Witajcie. W końcu zmobilizowałam się trochę bardziej i wracam do blogowania mam nadzieję, że będzie to konsekwentne. Ostatnio jestem w strasznym niedoczasie i że wszystkich sił staram się jakoś ogarnąć rzeczywistość. Chciałam się dzisiaj pochwalić prezentem jaki "uplotłam" dla mojej przyjaciółki. Dziki księżyc to wisior ze srebra i dużego okrągłego chalcedony o ślicznej lawndowofioletowej barwie i niesamowitym rysunku.
Srebrne druciki wiją się po kamieniu i opłatają wokół siebie jak gałązki pnącza. Towarzystwa helcedonowi dotrzymuje maleńki szafir i turmaliny.
A tu w towarzystwie moich wcześniejszych prac. Zdjęcie grupowe przed wyruszeniem w świat. Z całej trójki u mnie tylko został środkowy wisior z cytrynem.
Srebrne druciki wiją się po kamieniu i opłatają wokół siebie jak gałązki pnącza. Towarzystwa helcedonowi dotrzymuje maleńki szafir i turmaliny.
A tu w towarzystwie moich wcześniejszych prac. Zdjęcie grupowe przed wyruszeniem w świat. Z całej trójki u mnie tylko został środkowy wisior z cytrynem.
Dziki księżyc wpisuje się w majowe wyzwanie szuflady więc niniejszym zgłaszam swój udział😉
Srebro ostatnio zupełnie mną zawładneło a wy poznajcie jakieś nowe techniki a może zdowywacie zupełnie nowe umiejętności?