Czyli kolczyki dla mojej świadkowej z okazji jej własnego ślubu.
Wiecie jak to czasem się los poukłada, że jak nie ma czegoś to nie ma, a potem nagle kumulacja i niestety dwa śluby/wesela jednego dnia? Chciałoby się iść na obydwa a się nie da. To właśnie miałam w ostatni weekend maja.
W małej przerwie w pracy nad kolią postanowiłam zrobić coś dla mojej przyjaciółki w prezencie ślubnym.
Pola kocha kolor zielony więc naturalnym wyborem były piękne kaboszonki malachitów, które ubrałam w srebrne koraliki. Tu muszę zaznaczyć rolę mojej inspiracji pracami Sol a zwłaszcza kolczykami z labradorytami. jestem w nich absolutnie zakochana ;-)



Zdjęcia robiłam bardzo na szybko, więc do idealnych nie należą, ale pokazują to co trzeba ;-)
Malachit ubrałam w toho w kolorze nickel. Przybrałam deliktaną taśmą cyrkoniową i zawiesiłam na biglach ze stali chirurgicznej. Całość wyszła trochę w stylu royal, ale jednocześnie dość delikatnie. Już wiem, że kolczyki się podobają, a do tego były wielką niespodzianką w trakcie wesela, na którym niestety mnie zabrakło.

Przy okazji tej pracy chciałam wam też pokazać mój ostatni grzebień na "modelce" czyli na mnie ;-P wybaczcie takie natężenie mojej osoby na blogu.  Za zdjęcia dziękuję mężowi :-*


15 komentarzy:

  1. Przepiękne prace, szczególnie jestem pod wrażeniem grzebienia - cudo:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo za słowa uznania. Grzebień w szczegółach można zobaczyć w jednym z wcześniejszych postów. Zapraszam

      Usuń
  2. O Boziu... jak pięknie ! Braknie mi słów na takie działa :) Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne kolczyki :) uwielbiam malachity, a Ty je tak cudownie oprawiłaś :) świetnie Ci idzie z koralikami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję kochana. Staram się zaklinać koraliki w jakieś ładne wzory. choć czasem aż uszy puchną od tych zaklęć ;D

      Usuń
  4. Przepiękne kolczyki 😍 Koraliki w kolorze Nickel mają odcień starego srebra, przez co kamienie lub kryształki nabierają szlachetności i niesamowitego uroku. Nic dziwnego, że kolczyki zrobiły furorę na weselu. A grzebyk cudny 😘😘😘

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Połączenie niby klasyczne ale ciągle na czasie. Uwielbiam ten odcień srebra.
      Grzebień jest cudowny również w noszeniu. Jestem nadal pod wrażeniem pracy mojej fryzjerki, bo choć grzebyk jest dość masywny nie przesunął się nawet o milimetr mimo że na weselu nie siedziałam tylko szalałam na parkiecie ;-)

      Usuń
  5. Przepiękne prace i kolczyki i grzebień :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuję. bardzo się starałam żeby wyglądały jak srebrne. Zieleń i srebro to taki piękny klasyk.

    OdpowiedzUsuń
  7. Kolczyki są przepiękne, delikatne, eleganckie, po prostu cudeńka :) A grzebień pięknie się prezentuje na modelce ;)

    OdpowiedzUsuń

każdy komentarz jest dla mnie radością i motywacją do dalszej pracy.