Walentynkowy szał ogarnia prawie wszystkich. W tym roku nawet ja zrobiłam coś w tym kierunku choć WalęTynki nie są moim ulubionym świętem w roku. Moim zdaniem polska tradycja jest dużo lepsza i fajniejsza bo my mamy cały miesiąc zakochanych czyli Maj a nie tylko jeden dzień. Wszechobecna czerwień jednak zainspirowała mnie do okiełzania jej i zaklęcia w sutasz. Oto moja propozycja do wieczorowej stylizacji. Obowiązkowe też szpilki.
Kolczyki nie są duże mierzą około czterech centymetrów długości a zawieszone są na sztyfcie z kulką. centrum stanowią szklane kaboszony w kształcie wrzeciona o niesamowitej czerwono-bordowej barwie.
w zawijaskach bordowe fire polish. do tego mnóstwo koralików toho. Plecki podkleiłam czarną skórką.
Zdjęcia jak zwykle nie oddają błysku kryształków i koralików. Mam nadzieję że uda mi się założyć je na jakąś wyjątkową okazję chyba że wcześniej znajdą nową właścicielkę.
Jak wam się podobają walentynki w takiej odsłonie? I co dla was znaczy data 14 lutego?
Kolczyki nie są duże mierzą około czterech centymetrów długości a zawieszone są na sztyfcie z kulką. centrum stanowią szklane kaboszony w kształcie wrzeciona o niesamowitej czerwono-bordowej barwie.
w zawijaskach bordowe fire polish. do tego mnóstwo koralików toho. Plecki podkleiłam czarną skórką.
Zdjęcia jak zwykle nie oddają błysku kryształków i koralików. Mam nadzieję że uda mi się założyć je na jakąś wyjątkową okazję chyba że wcześniej znajdą nową właścicielkę.
Jak wam się podobają walentynki w takiej odsłonie? I co dla was znaczy data 14 lutego?