Wydaje mi się że wczoraj opublikowałam poprzedni post a to już kilka dni minęło. Jakaś zalatana ostatnio jestem i jeśli mam jakieś zaległości na waszych blogach to postaram się nadrobić w najbliższym czasie. Dziś pokażę wam kolejne kolczyki wykonane na zamówienie Pani Joli. Właściwie są to niemal bliźniacze kolczyki do wykonanych już wcześniej niestety tamte przed oddaniem nie doczekały się sesji zdjęciowej.
 Kolejne maleństwa w moim wykonaniu. Kolczyki mają tylko 3 centymetry długości i 2,5 szerokości. Zrobione są ze sznurków pega, z którymi ostatnio coraz lepiej mi się współpracuje.  W centrum monetki z onyksu. Dodatkowo czarne szklane fasetowane koraliki i sztyfty ze stali chirurgicznej. Plecki podkleiłam szarą skórką.
 Ostatnio jakoś po drodze mi z monochromatycznymi kolorami.

 Tu widać ich faktyczną wielkość. Sądzę że bez problemu można je założyć do pracy jak i na większe wyjścia.
U mnie ostatnio biało. Zima to zdecydowanie nie jest moja pora roku, ale z wielka przyjemnością wyszłam z dziećmi na sanki. Miałam ogromną ochotę te sanki im zwinąć i zjechać z jakiejś górki.
A wy macie takie zachcianki w zimę, żeby sobie przypomnieć jak to było te kilka lat wcześniej?
Ja najchętniej wybrałabym się na kulig, taki z koniem i dzwoneczkami ;-)

Dziękuje serdecznie za wszystkie miłe słowa i odwiedziny w ostatnim czasie. 
Są bardzo motywujące. pozdrawiam was serdecznie.

13 komentarzy:

  1. Widzę, że nam obu z ombre po drodze ;-) Nie mówiąc już o szarościach! Kolczyki są małe i proste, ale starannie wykonane. Idealne na co dzień :-) A co do zimowych szaleństw, to w mieście nie ciągnie mnie do tarzania się po szaro-żółtym śniegu (psy...), ale np. w górach... :-) O tak, pierwsza rzuciłabym się do lepienia bałwana i wojny na śnieżki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam bieluśkiego śniegu pod dostatkiem więc teoretycznie mogę szaleć a przynajmniej moje dzieci mogą ;-)
      Ombre to ostatnio moje drugie imię i jakośnie mogę się na razie zmusić do szaleństw z kolorami. Może wiosną będzie mi łatwiej w tę stronę :-D

      Usuń
    2. Hm, to ja ostatnio dokładnie odwrotnie - trochę z kolorami poszalałam ;-)

      Usuń
  2. Przez chwilę zastanawiałam się, ile jest imion w kalendarzu, ale jeśli chcesz zapełnić je wszystkie, to masz jeszcze duuuużo pracy (na co nie narzekam, bo uwielbiam twoje hobby - zwłaszcza, gdy towarzyszy mi na zajęciach). Kolory piękne i poważne. Takie stonowane i spokojne a jednocześnie uniwersalne.
    Poczekaj aż dostaniesz paczkę... choć w moim tempie pewnie ci ja przywiozę :P
    TWA

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wtedy w końcu będziesz mi mogła opowiedzieć co mam z tym zrobić i jak mają wyglądać Twoje heksy bo jak na razie to milczysz jak zaklęta ;-)

      Usuń
  3. Śliczniutkie te Twoje maluchy, delikatne i kobiece, a co do zimy to wyznam szczerze , że mieszkając na Giewoncie to do czegoś zobowiązuje, tyle ,że mi pozostają już tylko spacery z psami

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo Giewont widziałam tylko raz i to z daleka, ale tam muszą być piękne widoki :-D

      Usuń
    2. Na pewno są ja też widziałam Giewont z daleka , bo tak naprawdę mieszkam na ulicy Giewont.

      Usuń
  4. Kolczyki piękne, z chęcią takie bym nosiła. A to, że są utrzymane w szarości, to dla mnie dodatkowy atut. Chyba pokuszę się o podobne :) Proste, ale urzekające :)
    U mnie na wsi śniegu po kolana. Lubię zimę, bardziej niż lato lecz najchętniej oglądam ją zza szyb okiennych :) Taki ze mnie mały domator ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ztwoimi umiejętnościami na pewno wyjdą jeszcze lepiej :-)
      Zima z za okna jest najpięlniejsza bo i ciepło i widok piękny o ile jest śnieg;-)

      Usuń
  5. No i bardzo eleganckie te maleństwa:) Klasyka - i w formie i w kolorach zawsze sie obroni:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Właśnie o tę klasykę chodziło i mnie i zamawiającej. :-D

      Usuń
  6. kolorystyka kojąco elegancka...

    OdpowiedzUsuń

każdy komentarz jest dla mnie radością i motywacją do dalszej pracy.