Na wstępie chciałam Wam serdecznie podziękować za wsparcie podczas konkursu Korallo, za komentarze i za wszystkie oddane na moją pracę głosy. Jest mi bardzo miło i choć nie wygrałam to satysfakcja z udziału pozostała.
Dzisiaj mam dla was moją bardzo zaległą pracę bo wykonaną jeszcze w październiku i podarowaną mojemu dziecku na święta. Moje dziecię już od baaardzo długiego czasu miało w swoich zbiorach koralikowych (tekst "mamo a mogę to?" jest nagminny więc trochę się już tego zebrało.) piękny kaboszon z motylkiem. Nie raz słyszałam prośby żeby coś z tego powstało więc w końcu się za niego zabrałam.
Kaboszon bardzo wdzięcznie obszywał się peyotem i w ogóle bardzo miło wspominam pracę nad nim. Teraz tak mi było potrzeba koloru więc postanowiłam go w końcu pokazać szerszemu gronu . Ja chcę już WIOSNĘ!!! Już, teraz.
Przy okazji postanowiłam że zrobię coś na czym będzie można zawiesić wisiorek z motylkiem. Tak powstał multikolorowy sznur szydełkowo-koralikowy. nadal muszę jeszcze podszlifować tę technikę, ale idzie mi coraz lepiej.
Całość wygląda tak ale spokojnie można zdjąć motylka, już mi się zdarzyło podkraść dziecku sam sznur ;-P
Za zielone jeszcze się nie zabrałam choć obiecuję to sobie codziennie. mam nadzieję że skończę już tylko jedną pracę na konkurs i w końcu mi się uda.
niedługo spodziewajcie się postu z moją interpretacją Japonii. ciekawe czy komuś uda się zgadnąć która to moja praca ;-)
Pozdrawiam was ciepło i idę sprawdzić czy moje krokusy w końcu zakwitły.
Dzisiaj mam dla was moją bardzo zaległą pracę bo wykonaną jeszcze w październiku i podarowaną mojemu dziecku na święta. Moje dziecię już od baaardzo długiego czasu miało w swoich zbiorach koralikowych (tekst "mamo a mogę to?" jest nagminny więc trochę się już tego zebrało.) piękny kaboszon z motylkiem. Nie raz słyszałam prośby żeby coś z tego powstało więc w końcu się za niego zabrałam.
Kaboszon bardzo wdzięcznie obszywał się peyotem i w ogóle bardzo miło wspominam pracę nad nim. Teraz tak mi było potrzeba koloru więc postanowiłam go w końcu pokazać szerszemu gronu . Ja chcę już WIOSNĘ!!! Już, teraz.
Przy okazji postanowiłam że zrobię coś na czym będzie można zawiesić wisiorek z motylkiem. Tak powstał multikolorowy sznur szydełkowo-koralikowy. nadal muszę jeszcze podszlifować tę technikę, ale idzie mi coraz lepiej.
Całość wygląda tak ale spokojnie można zdjąć motylka, już mi się zdarzyło podkraść dziecku sam sznur ;-P
Za zielone jeszcze się nie zabrałam choć obiecuję to sobie codziennie. mam nadzieję że skończę już tylko jedną pracę na konkurs i w końcu mi się uda.
niedługo spodziewajcie się postu z moją interpretacją Japonii. ciekawe czy komuś uda się zgadnąć która to moja praca ;-)
Pozdrawiam was ciepło i idę sprawdzić czy moje krokusy w końcu zakwitły.