Dziś mam dla Was kolejne migotkowe. Tym razem w kolorze bordo. Powędrowały razem z poprzednimi do Migotki i już wiem że bardzo się spodobały dlatego mogę je Wam pokazać.
Bardzo wiele ze swojego kształtu zawdzięczają inspiracji pracami Agi z tego bloga KLIK (przy okazji serdecznie pozdrawiam) a zwłaszcza jej sławnymi już falami i pięknymi kolczykami w odcieniach szarości z tego posta.
Moje oczywiście nie są tak piękne i tak dopracowane, ale ponieważ kolczyki mają tylko 2,3 centymetra średnicy i były to pierwsze sztyfty jakie zrobiłam w życiu nieźle się nad nimi napociłam.
Idealne nie są cóż może za jakiś czas pokuszę się o kolejne tak małe i wtedy wyjdą lepiej na razie i tak jestem z nich dumna.
Po skończeniu tej parki stwierdziłam że same kolczyki to trochę mało i zrobiłam jeszcze broszko-zawieszkę. Również jest maleńka. Mierzy około 3,5 centymetra
Do zrobienia kompleciku użyłam bordowych szklanych kulek w centrum. Obszyłam je koralikami toho i chińskim sutaszem w trzech odcieniach. Plecki podkleiłam czerwoną skórką.
Dziś mam dla was jeszcze jedne kolczyki. Nie chcę o nich zapomnieć a już ich ze mną nie ma choć w teorii zrobiłam je dla siebie. Były ze mną na wakacjach w Krakowie a potem powędrowały do bardzo miłej pani ze sklepu gdzie zaopatruję się w skórki na plecki moich prac.
Wzór jest najprostszy z możliwych ale mnie się podobały właśnie przez tę prostotę.
Tu na mojej skromnej osobie. Wybaczcie że nie ma uśmiechy za to są piegi ;-)
Tu użyłam fasetowanych szklanych kulek, sutaszu w trzech kolorach i koralików no name do zamocowania srebrnego bigla.
Prawie zapamniałam. Witam moich pierwszych obserwatorów. Dziękuję, że zaglądacie.
Bardzo wiele ze swojego kształtu zawdzięczają inspiracji pracami Agi z tego bloga KLIK (przy okazji serdecznie pozdrawiam) a zwłaszcza jej sławnymi już falami i pięknymi kolczykami w odcieniach szarości z tego posta.
Moje oczywiście nie są tak piękne i tak dopracowane, ale ponieważ kolczyki mają tylko 2,3 centymetra średnicy i były to pierwsze sztyfty jakie zrobiłam w życiu nieźle się nad nimi napociłam.
Po skończeniu tej parki stwierdziłam że same kolczyki to trochę mało i zrobiłam jeszcze broszko-zawieszkę. Również jest maleńka. Mierzy około 3,5 centymetra
Do zrobienia kompleciku użyłam bordowych szklanych kulek w centrum. Obszyłam je koralikami toho i chińskim sutaszem w trzech odcieniach. Plecki podkleiłam czerwoną skórką.
Dziś mam dla was jeszcze jedne kolczyki. Nie chcę o nich zapomnieć a już ich ze mną nie ma choć w teorii zrobiłam je dla siebie. Były ze mną na wakacjach w Krakowie a potem powędrowały do bardzo miłej pani ze sklepu gdzie zaopatruję się w skórki na plecki moich prac.
Wzór jest najprostszy z możliwych ale mnie się podobały właśnie przez tę prostotę.
Tu na mojej skromnej osobie. Wybaczcie że nie ma uśmiechy za to są piegi ;-)
Prawie zapamniałam. Witam moich pierwszych obserwatorów. Dziękuję, że zaglądacie.