Walentynkowy szał ogarnia prawie wszystkich. W tym roku nawet ja zrobiłam coś w tym kierunku choć WalęTynki nie są moim ulubionym świętem w roku. Moim zdaniem polska tradycja jest dużo lepsza i fajniejsza bo my mamy cały miesiąc zakochanych czyli Maj a nie tylko jeden dzień. Wszechobecna czerwień jednak zainspirowała mnie do okiełzania jej i zaklęcia w sutasz. Oto moja propozycja do wieczorowej stylizacji. Obowiązkowe też szpilki.

Kolczyki nie są duże mierzą około czterech centymetrów długości a zawieszone są na sztyfcie z kulką. centrum stanowią szklane kaboszony w kształcie wrzeciona o niesamowitej czerwono-bordowej barwie.
w zawijaskach bordowe fire polish. do tego mnóstwo koralików toho. Plecki podkleiłam czarną skórką.
 Zdjęcia jak zwykle nie oddają błysku kryształków i koralików. Mam nadzieję że uda mi się założyć je na jakąś wyjątkową okazję chyba że wcześniej znajdą nową właścicielkę.


Jak wam się podobają walentynki w takiej odsłonie? I co dla was znaczy data 14 lutego?

9 komentarzy:

  1. Śliczne kolczyki :) Na Twoim miejscu nie oddałabym ich nikomu :) Każda kobieta powinna mieć w swojej szkatułce czerwone kolczyki na specjalne okazje ;) A co do 14 -go, to jakoś szczególnie go nie celebrujemy. Dwadzieścia lat razem, nadal zakochani, co udowadniamy sobie codziennie :) 14 - go dobry obiad w restauracji razem z naszym, prawie pełnoletnim synem :) I tyle ... Pozdrawiam walentynkowo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie dopiero piąteczka stuknie w tym roku więc nadal świeżaki jeśli chodzi o staż ;-) ale dzieci małe więc wątpię żebyśmy dali radę gdzieś wyskoczyć. A nad zatrzymaniem kolczyków to się jeszcze zastanowię może rzeczywiście nie oddam :-P

      Usuń
  2. Eleganckie kolczyki dla eleganckiej kobiety ;) W sam raz na romantyczną kolację, o! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję. Dokładnie zobaczymy tylko jak z tą kolacją będzie ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne kolczyki! Ich cały urok tkwi w koralikach, dzięki nim są bardzo ozdobne, mimo, że mają ascetyczny wręcz kształt i rozmiary ;-)
    Pozdrawiam!
    P.S. Też stawiam na maj jako na miesiąc zakochanych, a nie tylko jeden ponury, lutowy dzień... ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do tego ziiimnooo brrrr.
      Cieszę się że tak uważasz bo dokładnie taki miałam zamysł by jak najmocnien wyeksponować tę koralikową koronkę.

      Usuń
  5. Witaj! Widzę, że szyjesz piękne rzeczy, będę zaglądać i podziwiać ;-)
    Ja 14.02 obchodzę Święto Kiczu i Tandety, które celebruję wylegując się w domu z dala od róż i serduszek :D
    Oby okazja do założenia kolczyków trafiła się jak najprędzej :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

każdy komentarz jest dla mnie radością i motywacją do dalszej pracy.